W meczu 6 kolejki Lks Orzeł zremisował z Kormoranem Zwierzewo 1-1.
Od początku spotkania trwała zacięta walka na całej długości i szerokości boiska.Obie ekipy nie odstawiały nogi.Sporo było spięć w ferworze walki a akcja goniła akcję.W 11 min świetną okazję marnują goście.Przelobowany Łukasz Radzikowski,ale piłka na szczęście mija światło bramki.W 21 min.świetny strzał Jakuba Rogowskiego,i obrona Daniela Godlewskiego.10 min.później ponownie strzela Rogi.Tym razem obok słupka.Końcówka pierwszej połowy to strzał głową gracza ze Zwierzewa i świetna obrona Łukasza Radzikowskiego.
Druga połowa to dobra gra Orła i na efekty nie trzeba długo czekać.W 54 min ciekawa,składna akcja gospodarzy i strzał Bartka Szczypińskiego,po błędzie bramkarza ląduje w siatce.W 63 min sam na sam wychodzi Mateusz Ginap.Jednak dalekie wyjście bramkarza Kormorana ratuje zespół od utraty drugiego gola.W 71 min goście doprowadzają do wyrównania.Rzut wolny z ok 20 m.wykonany perfekcyjnie i Łukasz Radzikowski ma niewiele do powiedzenia.Końcowe 10 min. to pogoń Orła za zwycięską bramką.W 89 min przed szansą staje Adrian Skaliński,ale piłka mija dalszy słupek bramki gości.W doliczonym czasie gry piłkę meczową ma Mateusz Ginap.W sytuacji sam na sam lobuje bramkarza przyjezdnych,w tym samym momencie zostaje staranowany przez golkipera przyjezdnych a piłka nie trafia do bramki.Gwizdek arbitra milczy.Nie ma bramki,nie ma rzutu karnego.
Mecz kończy się podziałem punktów.Mamy okazje do podwyższenia wyniku,ale brakuje zimnej krwi i wyrachowania pod bramką rywala.Z kolei zbyt łatwo dopuszczamy do zagrożenia pod własnym polem karnym.Rywale grają na pograniczu faulu,a my dajemy się prowokować,zamiast grać swoje.Za dużo nerwowości,która nie pomaga w konstruktywnej i efektywnej grze.
Są i plusy.Świetne zmiany dali zarówno Mateusz Ginap jak i Adrian Skaliński.Obaj mogli odwrócić losy meczu,i jeśli nie teraz,to na pewno się to powiedzie w następnych spotkaniach.
Okazja już w sobotę w Gągławkach i w środę w WPP z Avistą Łążyn.