Jest przełamanie Orła.I to w najlepszy możliwy sposób..Lks Orzeł w meczu 26 kolejki pokonał Lidera IV ligi Oks Stomil II Olsztyn 2-0.
Przed meczem wszystko przemawiało za drużyną Lidera.Oks Stomil II Olsztyn zdobył w 25 meczach 58 punktów,czyli 40 więcej niż Orzeł.Zapowiadało się na walkę Dawida z Goliatem.Jednak w drużynie gości zabrakło graczy z pierwszoligowego Stomilu,którzy wyruszyli do Kluczborka w poszukiwaniu punktów potrzebnych do utrzymania I Ligi w Olsztynie.Od początku spotkania gra toczyła się w szybkim tempie,lecz sporo było niedokładności i nerwowości w poczynaniach obu drużyn.W 9 min. w dość niecodzienny sposób Lks Orzeł obejmuje prowadzenie.Kapitan przyjezdnych Kamil Perka decyduje się na wycofanie piłki do własnego bramkarza spod ławki rezerwowych gospodarzy.Robi to tyleż silnie co niedokładnie.Piłka nie trafia do wysuniętego bramkarza,za to trafia do bramki Oks.Na nowej,,świeżo zamontowanej efektownej tablicy wyników pojawia się cyfra 1 po stronie gospodarzy.Konsternacja w drużynie gości powoduje dużą nerwowość.Sporo jest szarpanej gry i nieczystych zagrań.Sędzia patrzy na to pobłażliwie,a poiorytowani gracze Orła,Dawid Szypulski i Krzysztof Rama łapią żółte kartki za dyskusje z sędzią.Do końca pierwszej połowy gra toczy się głównie w środkowej strefie boiska,z nielicznymi akcjami pod polem karnym.Po zmianie stron do boju rusza Oks ale animuszu wystarcza tylko na kilka minut .Inicjatywę przejmuje Orzeł.Pachnie kolejną bramką dla gospodarzy.W 74 min.świetna akcja Orła. w polu karnym Stomilu i Bartek Szczypiński podwyższa wynik na 2-0.Orzeł idzie za ciosem i stwarza kolejne sytuacje.Na indywidualną akcję decyduje się Krzysztof Rama Wpada w pole karne i oddaje strzał,lecz świetnie broni Maciej Kowalski.W 86 min.powinna paść trzecia bramka dla Orła.Doskonałej sytuacji nie wykorzystał zarówno Mariusz Łochnicki jak i Bartek Szczypiński.
Mecz kończy się zasłużonym zwycięstwem gospodarzy.Pewnym punktem w bramce był Łukasz Radzikowski,choć pracy miał niewiele,ale w końcówce uchronił nasz zespół od utraty gola.Świetny mecz Sebastiana Szczypińskiego,który po profesorsku,ze stoickim spokojem radził sobie z graczami Stomilu.Jak zwykle bezpardonowy Robert Pokrzywnicki nie dał rozwinąć skrzydeł rywalom.Nad wszystkim czuwali doświadczeni Jakub Rogowski i Kamil Rutkowski.Po raz kolejny doskonale prym w w środku pola wiedzie Krzysztof Rama.Dużo zdrowia na boisku zostawił Marcin Czaplicki i Przemek Małecki.A na prawdziwego kilera wyrasta Bartek Szczypiński.Wielkie brawa dla całej drużyna za walkę o każdą piłkę.Nic tak nie buduje ducha drużyny jak wygrana w takim stylu.Okazuje się,że mamy patent na drużyny z czołówki.Pokonaliśmy Lidera,a także Motor i Tęczę.
Dodatkowym smaczkiem spotkania był występ w drużynie gości Sebastiana Szypulskiego,który jest synem Jacka Szypulskiego byłego gracza Orła i rozterki Mirosława Szypulskiego-głowy rodu który oglądał występ na boisku syna Dawida po stronie Orła i wnuczka Sebastiana w barwach Stomilu.